Niczym żyjąca rasa technologiczna. Oto mikroboty mniejsze od głowy mrówki

Naukowcy z Cornell University w pewnym sensie zrewolucjonizowali mikrorobotykę. Wszystko dzięki nowej technice produkcji, dzięki której zamontowali na jednym waflu krzemowym o wiele więcej elektroniki niż w przypadku tradycyjnych procesów wytwarzania półprzewodników. To z kolei pozwoliło im wykorzystać pojedynczy obwód do skutecznego sterowania całym ciałem i tak oto powstały mikroboty mniejsze od głowy mrówki, ale zdolne do autonomicznego poruszania się. Nie są widoczne gołym okiem i czerpią energię ze Słońca, a na pokładzie mają maleńki mikroprocesorowy “mózg”, który pozwala im chodzić bez zewnętrznej kontroli.
Niczym żyjąca rasa technologiczna, mikroboty mniejsze od głowy mrówki
Niczym żyjąca rasa technologiczna, mikroboty mniejsze od głowy mrówki

Powstały zaawansowane mikroboty mniejsze od głowy mrówki, a to dopiero początek

Chociaż nie brzmi to specjalnie rewolucyjnie, to w praktyce samo zbudowanie autonomicznego robota nie jest łatwym zadaniem. Do tej pory naukowcy opracowywali mikroskopijne roboty, które do poruszania się wymagały specjalnych wiązek przewodów lub zewnętrznych sygnałów (np. laserów). A tutaj niespodzianka – mikroboty z Cornell Univeristy są nie tylko niewiele większe od grubości ludzkiego włosa, ale na dodatek nie są ograniczane przez żadne zewnętrzne źródła. Żyją więc swoim własnym życiem, czerpiąc energię ze (słonecznego) otoczenia niczym… technologiczny gatunek z innej planety.

Czytaj też: Dawno nie widzieliśmy Neptuna tak wyraźnie. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba uwiecznił jego księżyce

Wcześniej musieliśmy dosłownie manipulować tymi ‘sznurkami’, aby uzyskać jakąkolwiek odpowiedź od robota. Ale teraz, gdy mamy te mózgi na pokładzie, to jak zdejmowanie sznurków z marionetki. To tak, jakby Pinokio zyskał świadomość– powiedział Itai Cohen, profesor fizyki w College of Arts and Sciences.

Czytaj też: Nie ma bardziej wytrzymałego metalu do druku 3D względem tego nowego stopu tytanu

Przechodząc na dokładne dane, ten nowy mikrobot z elektronicznym mózgiem ma rozmiar zaledwie 100-250 mikrometrów. Składa się z trzech głównych systemów, bo układu scalonego do sterowania i kierowania, źródła zasilania, czyli ogniwa fotowoltaicznego zdolnego do wykorzystania energii ze źródła światła oraz zestawu “nóg” z zawiasami i platynowymi siłownikami, które są zdolne do zapewnienia ruchu większego niż 10 mikrometrów na sekundę. Za kontrolowanie tych elementów odpowiada zestaw CMOS, czyli komplementarnych półprzewodników tlenkowo-metalowych, które składają się z tysięcy tranzystorów, diod, kondensatorów i rezystorów odpowiedzialnych za sterowanie urządzeniami elektronicznymi.

Czytaj też: Ten system chłodzenia nie wymaga prądu! Inżynierowie MIT zapowiadają rewolucję

Czy to… działa? Zespół udowodnił, że tak, tworząc łącznie trzy roboty z dwoma, czterema i sześcioma odnóżami. Sam potencjał w tym wynalazku sprowadza się głównie do medycznego sektora (diagnostyki i terapeutyki). Samodzielne mikroboty mogą zostać wdrożone do śledzenia konkretnych bakterii, lokalizowania toksycznych chemikaliów, zwalczania zanieczyszczeń, integracji z mikrochirurgią i pomocy w oczyszczaniu tętnic poprzez usuwanie płytki nazębnej. To jednak dopiero początek, bo z całą pewnością w przyszłości produkcja nano-obwodów pozwoli na zmieszczenie znacznie większej ilości elektroniki na mniejszej przestrzeni, co pozwoli na stworzenie znacznie bardziej inteligentnych i zaawansowanych struktur.